piątek, 11 lutego 2011

Zarabianie na dekorowaniu sal


Jeśli czujemy, że mamy uniwersalne wyczucie estetyczne i lubimy projektować elementy wystroju wnętrz dekorowanie sal może się okazać zajęciem, na którym zaczniemy poważnie zarabiać. Wystarczy nam głowa pełna pomysłów oraz zgrana ekipa osób, która pomoże w pracach montażowych. Jeśli to sobie zapewnimy musimy już tylko zadbać o to, aby znaleźli nas odpowiedni ludzie. Najłatwiej będzie nam zacząć od dekoracji na wesela. Wiele młodych par nie ma głowy do zajmowania się tymi sprawami na kilka dni przed ślubem.

Wystarczy, że rozwiesimy ogłoszenia o swojej działalności w pobliżu sal, które organizują wesela. Może uda nam się zawrzeć pewien układ z kilkoma właścicielami takich obiektów, którzy będą oferowali swoim klientom dekorowanie sal przez naszą firmę. Nie możemy także lekceważyć potęgi Internetu, w którym powinniśmy zamieszczać ogłoszenia. Niezwykle skuteczna jest też poczta pantoflowa, jeśli sprawdzimy się na jednym weselu z pewnością zostaniemy poleceni komuś następnemu. Wystarczy tylko przyłożyć się do pracy.

Dekorowanie sal na zamówienie nie powinno być jednak zbyt ekstrawaganckie jeśli wyraźnie nie życzą sobie tego klienci. Musimy pamiętać, że nie startujemy w konkursie na najbardziej kreatywnego dekoratora, a mamy jedynie spełnić wymagania postawione przez przyszłą parę młodą. Warto przed przystąpieniem do dzieła spytać głównych zainteresowanych jakie są ich preferencję lub gusta. Co lubią i w jakich kolorach dobrze się czują. Dzięki temu unikniemy zbędnych nieporozumień i wszyscy będą zadowoleni.

Źródło: Zarabianie na dekorowaniu sal - radziowi

Co brać pod uwagę przy wyborze sali na wesele ?


Nie może być w tym żadnego zaskoczenia. Swoje miejsce, w którym zorganizujesz wesele musisz dobrać z wielką precyzją, niejednokrotnie wkładając w to wiele serca i czasu. Jednym z powodów jest chociażby to, że koszty wynajmu sali mogą stanowić nawet pięćdziesiąt procent wszystkich kosztów związanych z weselem. Poza tym przecież wszyscy goście muszą zapamiętać to wydarzenie przez długi czas. Lokal odgrywa tu znaczącą rolę.

Wybór obiektu jest jednak skomplikowany i należy brać wiele czynników pod uwagę. Podstawowe aspekty, które powinny być przeanalizowane to ilość gości jakie planujesz zaprosić. Od tego zależy jakiej wielkości lokalu potrzebujesz. Dodatkowo ta kwestia wpływa na wybór firmy organizującej catering oraz ilości zamawianych posiłków. Oczywiście można również wynająć salę, która zagwarantuje potrawy.

Ważna jest również lokalizacja, oraz to skąd pochodzą goście. Czy będzie trzeba zorganizować transport, być może noclegi. A jeżeli będą poprawiny to kto zostanie i ile dodatkowych noclegów będzie potrzebnych. Logistyczne podejście będzie również potrzebne kiedy okaże się, że lokal jest oddalony od Kościoła. Być może część gości przyjedzie własnymi samochodami, jest więc konieczny parking w pobliżu obiektu. Należy wszytko to wziąć pod uwagę, aby przeanalizować dodatkowe koszty.

Następnie należy przejść do drobniejszych spraw, na które również należy zwrócić uwagę ponieważ wielu właścicieli zwłaszcza tych mniej renomowanych lokali wykorzystuje nieświadomość i zabieganie par młodych. W szczególności należy wypytać się o dodatkowe opłaty. Czy korzystanie z toalet i szatni jest dodatkowo płatne. To samo dotyczy klimatyzacji, dodatkowych napoi. Warto wiedzieć czy wniesienie własnego alkoholu wiąże się z opłatami korkowymi. Wiele sal pobiera opłatę za stłuczone naczynia, czasem są to kwoty dochodzące do kilku złotych za jeden kieliszek. Zdarzają się również problemy z sąsiadami, którzy nalegają aby impreza skończyła się szybko, którzy wzywają policję ze względu na zakłócanie ciszy nocnej. Ważne jest aby wszystkie ustalenia były zawarte w umowie, nawet te najbardziej szczegółowe, a do tego warto aby w czasie imprezy był ktoś, kto wszytko nadzoruje. Najważniejszym zadaniem każdej pary młodej jest szczegółowe przeanalizowanie setek opinii, które krążą w internecie o danym lokalu. Wtedy można dowiedzieć się wielu rzeczy i dowiedzieć się na co zwrócić szczególną uwagę.

Źródło: Co brać pod uwagę przy wyborze sali na wesele ? - tombbb

Rośliny w przestrzeni a sztuka Feng Shui

Autorem artykułu jest Adam Gruszka

Rośliny w przestrzeni a sztuka Feng Shui

Najlepsze rośliny w naszych mieszkaniach, domach według feng shui są rośliny o dużych liściach, owalnych lub okrągłych w kolorach zielono czerwonych lub zielonych.


Można je umieszczać w doniczkach czerwonych, które stymulują ich wzrost. Kwiaty w takich doniczkach szczególnie są przydatne w strefach Związków mieszkania lub, gdy okno znajduje się na w wprost drzwi. Kolor czerwony "blokuje" wypływ pozytywnej energii Chi na zewnątrz. W teorii Pięciu Przemian żywioł Drzewa (zielony) zasila swoją energią żywioł Ognia (czerwony). Niektóre rośliny doniczkowe są uważane za szczególnie wpływające na nasze szczęście. Jest nim Grubosz Drzewiasty znany pod nazwą "Drzewko szczęścia". Uważa się, że przyciąga energię miłości i dobrobytu szczególnie, gdy ustawimy go w rejonie bogactwa naszego mieszkania. Jest to miejsce w Południowo-Wschodniej części naszego mieszkania. Właściwie jest to roślina dla ludzi, którzy nie mają czasu gdyż nie potrzebuje częstego podlewania, lecz gdy to już robimy powinniśmy mu powiedzieć żeby rosło i przynosiło nam jak najwięcej korzyści finansowych. Drzewko szczęscia rozmnaża się poprzez sadzonki, lecz pamiętajmy, że po odcięciu przed posadzeniem możemy ją trzymać w wodzie dla ukorzenienia się. Możemy również odcięty kawałek rośliny posadzić do doniczki, lecz muszą poleżeć parę godzin i pooddychać przed włożeniem do ziemi. Wadą jest to, że zbyt duża roślina w małym pomieszczeniu może wywoływać bule głowy i uczulenia alergiczne. Dlatego jest uważana przez niektórych jako drzewko "Nieszczęścia". Osobom zakochanym polecam piwonie również sztuczne lub w formie obrazu. Kwiat piwonii mają korzystny wpływ na nasze uczucia i uczucia partnera. Zauważyłem ze obraz z ich wizerunkiem korzystnie wpływa na skłócone małżeństwa. Zawieszony na wprost łóżka zmiękcza serce partnera prowadząc do wspólnych rozmów. Gdy obraz z piwoniami lub sztuczne kwiaty nie mówiąc już o korzystniejszych żywych ich przedstawicielach są oświetlone różowymi świecami kruszą serca tych najtwardszych. Mężczyzna lgnie do partnerki niczym pszczoła do miodu. W mojej praktyce spotkałem jeszcze inne zastosowanie tych kwiatów. Otóż pewna moja klientka, gdy chciała, aby doszło do podpisania bardzo intratnej, lecz trudnej umowy uciekała się do sprytnego posunięcia. Otóż w wyznaczonym dniu w jej biurze w miejscu Związków, czyli w Południowo - Zachodniej części biura stawiała pęk przepięknych Piwonii oświetlonych prostymi białymi świecami. Spryskiwała pomieszczenie olejkiem eterycznym o tym zapachu, przez co uzyskiwała intymny nastrój. Każdy twardziel po przekroczeniu jej biura miękł natychmiast. Podana w międzyczasie ciepła wonna czekolada do picia potęgowała ten efekt. Dowiedziała się o tym sposobie od starego Chińczyka będąc na wczasach w Tajlandii. Pamiętajmy, że uprawianie w doniczkach niektórych ziół wpływa korzystnie na nasze zdrowie gdyż przepływająca energia Chi jest wzbogacana w lecznicze wibracje tych roślin. Przyprawy zioła w kuchni i rośliny lecznicze: bazy­lia, cząber, ogórecznik, koper, estra­gon, lawenda, lubczyk, czosnek, mięta, oregano, pietruszka, tymianek, szałwia, szczy­piorek, rozmaryn umieszczone w skrzynce na oknie w kuchni dodadzą dobrej energii twojemu pożywieniu, a przez to bogactwa i błogosławieństwa.

Adam Gruszka


Strona poświęcona zdrowiu, gotowaniu, ale i nie tylko, ponieważ poruszam również różne sprawy o podłożu ezoterycznym a także i sztuce feng shui.

---

Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org.

1000,00 PLN fundamentem dla pierwszego miliona

Autorem artykułu jest Dawid Pisarski

1000,00 PLN fundamentem dla pierwszego miliona

Dziewięć miesięcy temu postanowiłem, że na moim koncie pojawi się magiczna kwota miliona złotych. Przeczytaj zatem, jakie kroki podjąłem by urzeczywistnić swoje marzenie i wyciągnij wnioski!


W marcu postanowiłem, że starczy już czytania o ludziach, którzy dorobili się ogromnych majątków! Postanowiłem, że starczy już snucia planów i marzeń! Postanowiłem, że starczy już gadania! Mój cel 1 000 000 PLN zatem TRZEBA WZIĄĆ SIĘ DO ROBOTY!

KROK 1 Zacząłem od założenia bloga, w którym informuję o moim postępie w realizacji celu. Dlaczego go założyłem? Posiadanie takiego bloga zmusza nas poniękąd do pisania w nim notatek. Żeby pisać... trzeba działać! Trzeba systematycznie kroczyć naprzód! Nie da się prowadzić bloga i pisać przez cały czas o tym, że minął kolejny tydzień a my nadal jesteśmy w punkcie wyjścia.

KROK 2
Nie ma się co oszukiwać, że milion złotych zdobędziemy z dnia na dzień. Dlatego pierwszym moim zamierzeniem było odłożyć tysiąc złotych do końca roku. Czy kosztowało mnie to dużo wysiłku? Skądże! Powiem więcej, że nie odbiło się to takzże na poziomie mojego życia ło 10 groszy, pod mikrofalówką 5 i tak grosik do grosika. Zresztą podczas świątecznych porządków udało mi się p(żyje tak komfortowo jak wcześniej, dwutygodniowe wakacje spędziłem w słonecznej Italii i nie szczędziłem na prezenty swiąteczne). Pierwsze 2,13zł zdobyłem sprzątając dom, okazało się, że pod chlebakiem byonownie znaleźć drobne, tym razem już 2,36. Dodatkowo zaoszczędziłem na różnych wyprzedażach, korzystaniu z bankomatu, który nie pobiera prowizji i sprzedałem kilka miejsc na artykuły na moim blogu, sprzedałem kilka niepotrzebnych drobiazgów a od września odkaładam 10% moich dochodów w celu przyszłej niezalezności finansowej.

Sam widzisz jakie to łatwe! Wystarczy troszkę chęci i możemy zdobywać, co tylko chcemy! A jak widać na wcześniejszych przykładach zaoszczędzić troszkę pieniędzy można nie zchodząc wcale ze swojej dotychczasowej strefy komfortu! Moim kolejnym krokiem jest zdobycie do końca 2011 roku minimum 3 500,00 zł. Miesięczne odsetki na lokacie od tej kwoty dochodzą już do 20zł. Zatem życz mi powodzenia i sam wyznacz sobie cel na nadchodzący rok!

Powrócę jednak do kroku 2, zdobycia 1000zł. Zacznę od tego, że przekroczyłem ją o 30,04zł - ale jakoś mnie to nie martwi. Ciekawszy jest jednak sposób zdobycia ostatnich 75zł. Otóż jak już wspomniałem wiele środków zaoszczędziłem. Po prostu zaoszczędziłem. Pewnego dnia była cena X, następnego już X - 20%, w jednym sklepie cena Y a w innym już niższa.

Trudno jest jednak zaoszczędzić 75% na produkcie, który kosztuje 100zł! To już jest MEGA promocja, z której chętnie i od razu skorzystałem. Dlaczego? Zawsze chciałem zakupić kilka książek dot. rozwoju osobistego i finansów aż tu nagle dominujące wydawnictwo na rynku rozpoczęło sprzedaż bonów! Żal nie skorzystać :) Zajrzyj zatem na mojego bloga a na końcu artykułu a znajdziesz odnośnik do tej niebywałej promocji!

Kontroluj moje postępy w drodze do miliona:
http://www.milionzlotych.blogspot.com/

---

Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org.

Zakupy grupowe i ich konsekwencje

Autorem artykułu jest Grzechybiznesu

Zakupy grupowe i ich konsekwencje

Czy serwisy oferujące zniżki grupowe faktycznie mogą Ci pomóc w budowaniu marki, czy może czasem lepiej pominąć ten sposób promocji? Zapraszam Cię do lektury i komentarzy na moim blogu http://grzechybiznesu.blogspot.com.


Ostatnio na jednym z for GoldenLine brałem udział w dyskusji o Grouponie i innych serwisach zniżkowych. Rozmowa toczyła się w oparciu o wpis na blogu Mirka Połyniaka, który zastanawiał się jak mają się zakupy grupowe do marketingu i pozycji firmy wśród konkurencji.

Dotarcie do odbiorcy

Jeśli chodzi o zasięg serwisów, nie można narzekać na Groupona - sieć się prężnie rozwija, obejmuje prawie 20 największych miast, niektóre posiadają nawet oferty extra. Gruper ma bardzo długą listę miast, które objęte są programem, ale często nie ma w nich aktywnych ofert i zostajemy przekierowani na ofertę dnia lub najbliższego miasta. Zapisałem się na newsletter Okazik.pl, bo nie można sprawdzić aktualnych ofert bez zostawienia swojego maila, póki co ofert w Lublinie i Radomiu serwis nie ma. Podobnie rzecz się ma z Fastdeal i MyDeal. Konkurencja na rynku zakupów grupowych jest naprawdę spora, ale nie trudno odnieść wrażenia, że serwisy najbardziej troszczą się o klientów z większych miast. Być może ten, kto pozyska "realnie" największą liczbę partnerów również z mniejszych miast, będzie miał po swojej stronie atut w postaci stwierdzenia - "jesteśmy największym serwisem".

Ile Cię to kosztuje?

Żeby przystąpić do programu zakupów grupowych trzeba dać minimum 50% zniżki na swoje produkty, do tego dochodzi prowizja dla serwisu, czyli musisz być przygotowany, że będziesz sprzedawać swoje produkty za 25% wartości wyjściowej. Czy jest to dużo, czy mało zależy od kilku rzeczy.

Po pierwsze musisz sprzedawać produkty na wysokiej marży, żeby rozpoczęcie współpracy z serwisem wyszło Ci przynajmniej na zero. Druga sprawa to sytuacja, kiedy celowo sprzedajesz swoje produkty na granicy opłacalności. Z pozoru wydaje się to nierentowne, ale tylko z pozoru, bo jeśli potrafisz stosować cross- i upselling, nie tylko wyjdziesz na zero, ale nawet zyskasz na zakupieniu zniżki przez klientów. Pytanie tylko, czy wiesz, jak "dosprzedawać" i zwiększać sprzedaż przy każdej transakcji…

Wyścig zniżek, czy pozyskiwanie kolejnych klientów?

W jednym z artykułów pisałem, że nie ma nic gorszego, niż próba przyciągnięcia klienta niskimi cenami. Prowadzi to w końcu do wojny cenowej, która jest zabójstwem dla każdego biznesu. Chyba, że znasz kogoś, kto dorobił się sprzedając dużo i tanio… Z mojej perspektywy wyścig cenowy w końcu musi doprowadzić przedsiębiorcę do jednej z dwóch refleksji: "muszę zacząć gdzieś oszukiwać, bo się nie utrzymam" albo "muszę pomyśleć, co zrobić, żeby sprzedawać produkty po normalnych cenach". Nie muszę chyba specjalnie tłumaczyć, którą opcję polecam.

Czym się różni wojna cenowa od dawania czasowych zniżek? Pierwsza różnica zawarta jest już w pytaniu - zniżki nie są dawane na stałe, tylko ograniczone czasowo. Druga rzecz to presja, jaką omawiane serwisy wytwarzają - jeśli wiemy, że zniżka jest czasowa i mamy zegar odmierzający, ile mamy czasu na jej wykupienie, to od razu uruchamia się w nas odpowiednia reakcja. Jeśli wiemy, że dwie lub więcej firm systematycznie obniżają ceny, to będziemy co najwyżej obserwować, kto da mniejszą cenę, jeśli chodzi o decyzję zakupową - to już jest sprawa wątpliwa.

Czy można walczyć na zniżki - oczywiście. Tak, jak pisałem jestem zapisany na newslettera kilku serwisów zniżkowych i taka cicha wojna jest prowadzona cały czas, nie ważne czy dotyczy zakupu sushi, czy weekendu w hotelu na Mazurach. Z perspektywy łowców zniżek sprawa jest oczywista - ten kto kupi - dajmy na to - voucher na sushi drożej wypadnie na frajera. Z perspektywy człowieka majętnego, który nie podpiera się zniżkami - taki łowca to człowiek, który chce żyć jak klient premium, ale ewidentnie go na to nie stać. Z perspektywy firmy biorącej udział w programie zniżkowym łowca zniżek to przedstawiciel kolejnego podbitego rynku, rynku ludzi którzy do tej pory nie kupowali sushi, bo uznawali to za luksus, na który nie mogli sobie pozwolić. Tylko pojawia się pytanie:

Czy luksus i prestiż mogą być dla każdego?

Może PRowcy mnie teraz zjedzą, ale uważam że jak produkt jest stargetowany pod masy, to nie może być jednocześnie luksusowy. Dlatego nie uważam za dobry pomysł sprzedawanie Astona Martina Cygnet lub Porsche Cayenne z silnikiem Diesla. Luksus i masowość się dla mnie wykluczają, bo nie po to wydaję ciężkie pieniądze, podkreślając swój status i czując się wyjątkowo, żeby kolejne setki tysięcy osób mnie tego pozbawiało.

Oczywiście nie wszystkie oferty Groupona i pokrewnych serwisów są związane z towarami luksusowymi, ale to pomijam ponieważ ostatnio dostaję oferty związane z weekendem dla dwojga w 4-gwiazdkowym hotelu, a nie voucherem w jednej z kilkunastu restauracji. Jak więc zachować spójność między argumentem "docieramy do szerokiego grona internautów", a nienaruszeniem pojęcia "luksusowy" w kontekście promowanych produktów? Kwestię tą zostawię otwartą, ponieważ kreatywność PRowców marek premium nie zna granic, a co za tym idzie - dyskusje między nimi również.

Postrzeganie cen

W badaniach marketingowych istnieje kilka pułapów cenowych, według których ustala się ostateczną cenę, za jaką będziemy sprzedawać nasze produkty/usługi:
- cena niska, ale budząca wątpliwość co do jakości produktu
- cena niska, ale do przyjęcia w porównaniu z jakością
- cena wysoka, ale nie oferująca pożądanej jakości
- cena wysoka, ale poparta wysoką jakością
Jak to się ma do produktów premium? Klient faktycznie może kupić Twój produkt, bo wcześniej nie było go stać, ale może również do produktu się zrazić, bo kilkaset osób kupiło Twój produkt za pół darmo, a on wydał np. 1000pln, żeby poczuć się wyjątkowo i zażyć luksusu. Może również dojść do sytuacji, że Twój produkt, który był drogi zacznie być postrzegany jako wybrakowany, skoro został tak drastycznie przeceniony.

Dokąd zmierzają zakupy grupowe?

Mimo, że serwisy zniżkowe są nowym tworem, to już rośnie im poważna konkurencja. Chodzi o Facebook places Deals (więcej informacji znajdziesz TUTAJ)
Oczywiście platforma jeszcze nie dotarła do Polski, więc może czas najwyższy, żeby Groupon i reszta zajęli się podobnymi aplikacjami dla posiadaczy Smartfonów?

Na koniec…

… oczywiście chciałbym Cię poprosić o komentarz na temat zakupów grupowych, usability serwisów, które oferują zniżki i Twojego postrzegania problemów, które zaznaczyłem.

Pozdrawiam Cię serdecznie i do usłyszenia później.

Bartek Pronin

Konsultant ds. Marketingu i Promocji

Mój blog: http://grzechybiznesu.blogspot.com

---

Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org.

czwartek, 10 lutego 2011

Krakowski „Seks w wielkim mieście”

Dla samotnych trzydziestolatek minął dawno już czas pierwszych licealnych i studenckich miłości oraz platonicznych uczuć. To czas budowania wizerunku zawodowego, a także udowadniania sobie i innym, że życie w samotności to wybór i moda dzisiejszych czasów.

Wiele kobiet podobnie jak postacie z filmu „Seks w wielkim mieście” znalazło się na zakręcie i zaczyna myśleć , że życie w samotności nie przynosi takiej satysfakcji jak im się wydawało. Przyjaciółki w większości znalazły już swoje połówki, i w obawie przed ich utratą zaprzestały spotkań. Przypadkowe randki w Krakowie, czy innym dużym mieście gdzie wszyscy mimo dzielących ich jedynie cienkich ścian mieszkania ,są dalecy i obcy dla siebie, nie jest jedyną szansą na odnalezienie bratniej duszy. Wiele biur matrymonialnych działających na terenie miasta profesjonalnie podchodząc do tematu a nawet często korzystając z porad psychologów, kojarzą związki partnerskie. Aranżowane randki w Krakowie przy pomocy fachowców, często przynoszą oczekiwane efekty w postaci znalezienia partnera odpowiadającego wzajemnym oczekiwaniom . Kojarzone pary w oparciu o charakter, zainteresowania, oczekiwania wobec partnera a nawet wykształcenie zazwyczaj mają szansę na stworzenie udanego związku. W ten sposób budowanych związkach ą podstawę stanowią przemyślane decyzjach a nie platoniczne uczucia. Podstawą trwałego związku coraz częściej staje się przyjaźń i zaufanie, a nie chwiejne uczucie, które po czasie może zniknąć pozostawiając nieporozumienia i brak wspólnego celu w życiu.


Źródło: Krakowski „Seks w wielkim mieście” - radziowi

Dłuższy stosunek

Człowiek jest istotą seksualną. Seks służy prokreacji, jest wyrazem miłości i oddania, jest jednym ze składników składających się na poczucie szczęścia. Już od 2 tysięcy lat lekarze podkreślają, ze udany satysfakcjonujący seks jest podstawą zdrowia fizycznego i psychicznego. Warto dbać, by i ta strona życia była zadowalająca. Gdy pojawiają się problemy, warto wiedzieć, że są sposoby choćby na zwiększenie potencji czy na dłuższy stosunek.
Seks sposobem na zdrowie i miłość

Z całą pewnością aktywne życie erotyczne zapobiega chorobom serca, opóźnia starzenie, wycisza negatywne stany emocjonalne. Z dużym prawdopodobieństwem zakłada się, że dzięki dotlenieniu, zwiększonej produkcji hormonów zmniejsza się ryzyko zachorowania na osteoporozę, raka żołądka i raka piersi. Jednak to nie troska o zdrowie motywuje ludzi do podejmowania kontaktów seksualnych. Główna motywacja to miłość lub chociaż zauroczenie drugim człowiekiem i, co tu ukrywać, wrodzony popęd. Jednak człowiek nie ogranicza swojej seksualności do czystej fizjologii. Tak zwany seks bez zobowiązań należy do mniejszości. Dla większości ludzi, a zwłaszcza kobiet, życie erotyczne jest ściśle związane z miłości.

Przesądy i mity na temat seksu

Mimo że przeciętny człowiek wie na temat seksu więcej niż jego przodek, bo nie jest to już od dawna temat tabu, to jednak nie brakuje na ten temat zadawnionych przesądów. Jednym z nich jest wielkość penisa. Po wielokroć lekarze seksuolodzy dementują takie poglądy, jednak niejeden pan ma z tego powodu kompleksy. Drugi przesąd to: „mężczyzna zawsze może”, a jeśli zawodzi i ma problemy z potencją, to znaczy, że to impotencja. Tymczasem przejściowe kłopoty z erekcją nie są jeszcze stanem chorobowym i każdemu mogą się zdarzyć. Inny problem to czas stosunku. Wielu mężczyzn, a także i kobiet, uważa, że jest za krótki. Tu rozwiązaniem problemu mogą być preparaty na dłuższy stosunek.
Trzeba tu dodać, że w sprawach seksu nie da się stosować wzorów matematycznych. Jeśli seks jest satysfakcjonujący dla obydwojga partnerów, to bez względu na dane liczbowe (wielkość, czas, częstotliwość, ilość) to należy przyjąć, że seks jest udany i nie szukać na siłę problemów. Natomiast, gdy rzeczywiście pojawia się problem, należy go rozwiązać, zamiast unikać kontaktów damsko – męskich i popadać w kompleksy. Medycyna i farmacja przychodzą z pomocą. Nie brakuje leków na potencję, których zadaniem jest między innymi umożliwianie czy wzmacnianie erekcji oraz wydłużanie czasu aktu płciowego.
Jak często i jak długo?

Statystyczny Polak uprawia seks przeciętnie dwa razy na tydzień, co daje 115 razy na rok. Grecy są najaktywniejsi w tej dziedzinie, kochają się 138 razy w roku. Ostatnie miejsce zajmują zimnokrwiści Japończycy. Z liczbą 45 aktów miłosnych na pewno nie są w stanie zaimponować Greczynkom. Połowa Polaków oddaje się łóżkowym harcom dwa razy w tygodniu, jedna trzecia – co 2-3 dni, a tylko 7% uprawia seks codziennie. Częstotliwość zapewne zależy od temperamentu seksualnego, od świeżości związku i od wieku.

A jak długo trwa zabawa? Niedawno jedna z polskich aktorek ogłosiła wszem i wobec w programie telewizyjnym, że jej harce z partnerem w łóżku trwają 20 minut. Uznała, że warto tym sukcesem się pochwalić przed kilkumilionową widownią. Sensacyjne zwierzenie podchwyciły kolorowe brukowce i tak liczba poinformowanej gawiedzi się powiększyła. Ci, którym daleko do tego rekordu, pewnie się zafrasowali i próbują poprawić swoje życie seksualne poprzez stosowanie środków na przedłużenie stosunku.

Jak ogłosił zaraz jeden z najpopularniejszych polskich seksuologów, przeciętny czas trwania stosunku płciowego to 14 minut. Jeśli więc, szanowny panie, jesteś grubo poniżej normy, postaw na tabletki umożliwiające przedłużenie stosunku.
Kiedy sięgać po preparaty na przedłużenie stosunku?

„Najtrudniejszy pierwszy krok”, także i w tej dziedzinie. Pierwszy raz bywa najczęściej mało satysfakcjonujący dla obydwojga partnerów. Mężczyźni wręcz uważają, że się skompromitowali przed partnerką, zawodząc na całej linii. Tymczasem nie ma powodu do paniki i wstydu. Zbyt dużo emocji, zbyt wielka motywacja, by się udało, daje odwrotne skutki. Reakcją na to jest brak erekcji lub niemal natychmiastowa ejakulacja. Jest to naturalna reakcja organizmu, związana z dużym stresem, typowa dla mężczyzn wrażliwych. Nie ma potrzeby wspomagania się lekami. Niepowodzenia mijają wraz z kolejnymi doświadczeniami. Jednak, gdyby niemożność uprawiania stosunku seksualnego się przedłużała, wówczas radzę się wspomóc odpowiednimi środkami farmakologicznymi. Często sama świadomość, że w razie niepowodzenia można po nie sięgnąć, poprawia potencję mężczyzny.
Działanie preparatów na lepszy seks

Dla poprawy jakości współżycia seksualnego stosuje się tabletki, często będące suplementami diety, oparte na produktach ziołowych, oraz kremy i żele. Pozwalają one na zwiększenie libido, wzmocnienie erekcji i przedłużenie czasu stosunku. Dzięki temu seks staje się radosną zabawą, a nie męczącym sprawdzianem z góry skazanym na niepowodzenie.

Źródło: Dłuższy stosunek - izabela